poniedziałek, 11 marca 2019

Recenzja przedpremierowa: Aleksandra Rumin "Zbrodnia i Karaś"


Pewnie każdy zna klasykę w postaci „Zbrodni i kary” Dostojewskiego. Ja przyznaję się bez bicia, jest to jedna z niewielu lektur, których nie przeczytałam. Mam w planach nadrobić ten rażący brak jednak czuję, że muszę do niej jeszcze dorosnąć. Nie musiałam jednak dorastać do „Zbrodni i Karasia” autorstwa Aleksandry Rumin. Wręcz przeciwnie, nie mogłam się jej doczekać!  

Książka, oprócz zbrodni, nie ma praktycznie nic wspólnego z tytułowym pierwowzorem. Znajdujemy się na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie gdzie zostają znalezione zwłoki znienawidzonego przez wszystkich wykładowcy Ernesta Karasia. W tym czasie na terenie kampusu znajdowało się tylko dziesięć osób, które w mniejszym lub większym stopniu miały zatarg z denatem. Kto z nich zabił profesora? A może był to tylko nieszczęśliwy wypadek?

Opis wydawcy trochę sugeruje nam, że będzie to kryminał z mocnym akcentem humorystycznym. Po trochę tak jest jednak nie jest on zbudowany w standardowy sposób. Nie mamy tutaj detektywa, który stara się rozwikłać zagadkę, nie ma przesłuchań i szukania śladów. Książka skupia się bardziej na historii bohaterów. Każdego z nich poznajemy z osoba i odkrywamy ich związek z Karasiem. Zadaniem czytelnika jest tutaj na podstawie tych historii samemu wydedukować kto mógł dopuścić się tej zbrodni. 

Taki sposób poprowadzenia fabuły bardzo przypadł mi do gustu. Mogłam poznać każdego z bohaterów, ich motywy, emocje i historię. Dzięki temu nie mogłam też oderwać się od książki, tak bardzo chciałam wiedzieć jaka jest każda kolejna osoba. Autorka przedstawia nam ich w bardzo przyjemny sposób, nie są to długie nużące opisy tylko wyłuszczenie najważniejszych informacji. Mam wrażenie, że bardziej skupiono się na tym, aby przedstawić bohaterów w taki sposób żeby wzbudzić w czytelniku emocje.




Cała książka napisana jest bardzo przyjemnym, lekko sarkastycznym językiem. Przed czytaniem można się domyślić, że będzie ona miała zabarwienie humorystyczne i ten humor przejawia się właśnie stylu pisarskim autorki. Bohaterowie nie rzucają dowcipami na lewo i prawo, nie mają zabawnych perypetii jednak mimo to czytając tą pozycję świetnie się bawimy, napełnia nas ona radością. Dodawanie, że czyta się ona praktycznie sama jest chyba zbędne. ;)

Szczerze polecam Wam „Zbrodnię i Karasia”. Gwarantuję, że spędzicie przy niej bardzo miło czas. To świetna rozrywka, która, jeżeli podejmiemy wyzwanie odkrycia mordercy, zmusza nas do myślenia i analizowania przedstawionych wydarzeń. Jeżeli nie to będzie miła, lekko zabawna lektura, która na pewno nie będzie stratą czasu.




Autor: Aleksandra Rumin
Tytuł: Zbrodnia i Karaś
Wydawnictwo: Initium
Data premiery: 15.03.2019
Ilość stron: 300



15 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie. Zainteresowałaś mnie tą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie książki uwielbia moja córka. Mam prezent więc na świeta dla niej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że na Wielkanocne? 😉 Myślę, że spodoba się na pewno! 😊

      Usuń
  3. To ja po proszę do zestawu więcej czasu na czytanie! ;) ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyta się ją tak ekspresowo, że myślę ,że uda się ją gdzieś wcisnąć! :)

      Usuń
  4. Nie spotkałam się jeszcze z taką konwencją pisania. Bardzo mnie zaintrygowałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzeba to nam najszybciej zmienić! Warto! :)

      Usuń
    2. Również nie spotkałam się z podobną lekturą :) Czytelnik postawiony w roli detektywa. Ciekawe :)

      Usuń
    3. Bardzo przyjemnie się ją czyta, fajnie jest być postawionym w roli detektywa! :)

      Usuń
  5. Słyszałam o tej książce. Muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach tę książkę, odkąd ujrzałam jej zapowiedź ;)

    OdpowiedzUsuń

Recenzja przedpremierowa: Aleksandra Rumin "Zbrodnia i Karaś"

Pewnie każdy zna klasykę w postaci „Zbrodni i kary” Dostojewskiego. Ja przyznaję się bez bicia, jest to jedna z niewielu lektur, których...