czwartek, 29 marca 2018

Minirecenzje - "Uwikłanie" i "Nieznajomy" co je łączy?


Zygmunt Miłoszewski "Uwikłanie"
Warszawa, prokurator Teodor Szacki zostaje wezwany do morderstwa, do którego doszło podczas wyjątkowej sesji terapeutycznej w starym klasztorze. Z pozoru "proste" morderstwo staje się trudną zagadką. Na każdego z podejrzanych należy patrzeć z dwóch perspektyw, ich samych, a także postaci,w które "wcielali się" podczas terapii. 
Mam dosyć mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony dostajemy ciekawą  historię, o podwójnym dnie, z drugiej główny bohater momentami mnie irytował. Niby facet, niby prokurator, ale chwilami  jakiś taki niezdecydowany, mało wyrazisty. Mam do niego zupełnie neutralny stosunek, ani go nie pokochała, ani nie znienawidziłam. Jest, to jest. Na początku książka trochę mi się ciągnęła, ale na szczęście nabrała trochę akcji i koloru i bez problemu dotarłam do jej zakończenia. Ponieważ jest to polski autor to działa na duży plus, ale...

Harlan Coben "Nieznajomy" 
Wyobraź sobie swój największy sekret, taki którego wyjawienie mogłoby zrujnować Twoje życie i życie Twoich najbliższych. A teraz wyobraź sobie, że ktoś ten sekret zna. Nieznajomy, który pojawia się u Ciebie pewnego dnia i rujnuje całe Twoje dotychczasowe życie. To właśnie spotkało Adama i jego rodzinę. Poznał najmocniej skrywaną tajemnicę swojej żony, pragnąc dowiedzieć się więcej odkrywa niewygodną prawdę, dotyczącą nie tylko swojej rodziny.
Sama pomysł na powieść wydaje się ciekawy. Lubię książki opierające się na mrocznych tajemnicach bohaterów. Książka jest napisana bardzo przystępnym językiem, pozbawionym zbędnych opisów. Główną osią powieści jest historia Adama i jego rodziny jednak nie skupia się ona tylko na tej jednej historii. W toku fabuły poznajemy postać tytułowego Nieznajomego z różnych perspektyw, zarówno jego samego jak i osób, których tajemnice odkrył. Ogólnie książkę czyta się przyjemnie, fabuła się nie ciągnie w nieskończoność, ale...


I tutaj dochodzimy do momentu, w którym muszę dać obydwu pozycjom minusa i jednocześnie wskazać co je łączy!
Niestety, ale pomimo ciekawego pomysłu na fabułę w obydwu powieściach pojawił się ciekawy wątek, który został niejako przez autorów pominięty, odepchnięty na dalszy plan. 
W przypadku H.Cobena wątek, który był dla mnie bardzo ciekawy i niejako był powodem, dla którego nie mogłam się doczekać kolejnej strony został po prostu pominięty. Przez całą książkę wisiał gdzieś w powietrzu, był lekkim domysłem, nie do końca określonym i nagle zniknął wraz z ostatnimi wydarzeniami. Bardzo się zawiodłam, w momencie kiedy zakończenie wyglądało zupełnie inaczej niż się spodziewałam, nic przez całą lekturę nie wskazywało na to co nas czeka na końcu. Dla niektórych na pewno będzie to plusem, ale mi jakoś wybitnie to nie pasowało.
Jeżeli chodzi o Z.Miłoszewskiego to dostajemy podobną sytuację, z tą różnicą, że autor nie porzuca wątku bez wyjaśnienia. Niejako mówi, nam że to koniec i że historia nie potoczy się dalej w tym kierunku, ale wygląda to trochę tak jakby zabrakło mu pomysłu jak to dalej pociągnąć, Przez ten zabieg wątek, który mógł okazać się na prawdę ciekawym i wnieść coś innego do powieści stał się trochę zapchajdziurą, która miała chyba za zadanie zaciekawić czytelnika, że historia ma kolejne dno, kolejne tajemnice.

Podsumowując nie skreślam tych książek całkowicie, mają według mnie pewne niedociągnięcia, które mi przeszkadzały. Na Cobenie zawiodłam się bardziej, ma on tylu fanów, że spodziewałam się czegoś ekstra, a nie do końca to dostałam i ciężko mi się teraz przełamać, żeby przeczytać jego kolejną książkę.
Wy musicie ocenić sami, każdy lubi coś innego i kto wie, może Was akurat te "zagubione" wątki nie zaciekawią do tego stopnia żebyście za nimi tęsknili. 
Buziaki!

Autor: Harlan Coben                                                        Autor: Zygmunt Miłoszewski
Tytuł: Nieznajomy                                                                               Tytuł: Uwikłanie
Tytuł oryginalny: The Stranger                                                        Wydawnictwo: Wab
Wydawnictwo: Albatros                                                                                       Ilość stron: 375 
Ilość stron:414                                                                                                                                          

piątek, 2 marca 2018

Podsumowanie: luty 2018!


Wbrew temu na co miałam nadzieję, luty niestety nie był zbyt owocny jeżeli chodzi o ilość przeczytanych przeze mnie książek. Było ich tylko 4, na szczęście były to same lektury, które oceniam na "+". Połowa z nich była napisana przez naszych rodzimych autorów więc z tego jestem bardzo  zadowolona bo chciałam zwiększyć ilość książek polskiego autorstwa na swojej półce.




1. Jojo Moyes "Kiedy odszedłeś"
Pamiętając jeszcze dobrze "Zanim się pojawiłeś" miałam do tej pozycji spore oczekiwania, a zarazem czułam lęk, jak można pociągnąć dalej tak poruszającą historię żeby czegoś nie zepsuć. Tak jak się spodziewałam zadanie nie było łatwe, ale autorka prawie mu sprostała. Mówię prawię ponieważ ciężko "pociągnąć dalej" historię, która w pierwszej książce opierała się na fascynującej relacji między bohaterami, której tutaj silą rzeczy zabrakło. Mamy historię Lou, która nie do końca potrafi poradzić sobie dalej ze swoim życiem i tak towarzyszymy jej w tym wygodnym świecie, który znowu sobie stworzyła, a który znowu został zachwiany. Zabrakło mi tutaj tego czegoś, tej wisienki na torcie w zamian otrzymaliśmy miłą historię, znaną nam bohaterkę i miło spędzony czas!





2. Camilla Lackberg"Księżniczka z lodu"
Książki tej autorki są stale obecne w internecie więc nie mogłam przepuścić okazji żeby ją przeczytać. Historia jest ciekawa, mamy morderstwo, tajemnicę z przeszłości i ciekawych bohaterów z ich problemami, czyli wszystko to co lubię. Nie będę się ponownie nad nią zachwycać, jeżeli macie ochotę to pełną recenzję znajdziecie  TUTAJ. Po przeczytaniu książki byłam bardzo zadowolona jednak na instagramie otrzymałam wiele opinii, że według Was ta część jest jedną z najsłabszych w serii więc teraz jeszcze bardziej nie mogę doczekać się kiedy będę mogła je przeczytać!






3. Paulina Świst "Prokurator"
Książka przeleżała u mnie na półce trochę czasu od czasu jej zakupu jednak w końcu się na nią zdecydowałam i nie żałuję! Na początku trochę drażnił mnie sposób narracji, historie poznajemy z perspektywy dwójki głównych bohaterów, które się ze sobą przeplatają, a nawet często nakładają na siebie jednak szybko przestałam zwracać na to uwagę, Sama fabuła jest wciągająca jednak dla mnie była to historia o specyficznej relacji między bohaterami z kryminalnym wątkiem w tle. Zapowiedź tego co na nas czeka dostajemy już na okładce i na pewno to dostaniemy! Jedno mogę Wam powiedzieć na pewno, to zdecydowanie pozycja dla dużych dziewczynek! 







4. Magda Kuydowicz "Stało się"
Będę bardzo dobrze wspominać tą lekturę, nie tylko ze względu na treść, ale również na to, że wygrałam ją w konkursie organizowanym prze Portal Kryminalny, a to była chyba moja pierwsza wygrana w życiu. Książka wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Określona jest jako komedia kryminalna i może nie ma tam zbyt wielu śmiesznych wątków, na co mogłoby to określenie wskazywać, ale jest na prawdę przyjemna w odbiorze. Fakt, mamy tu zbrodnie, nawet więcej niż jedną i ciekawą zagadkę  do rozwiązania jednak napisana jest ona w przyjemny sposób bez nieprzyjemnych, krwawych  opisów czy wulgarnego języka. Jeżeli będziecie mieli okazję to sięgnijcie po tą pozycję, myślę że się nie zawiedziecie!




A jak u Was minął luty? Pod znakiem książki czy zajmowało Was coś innego? Dajcie znać w komenatrzach!
Buziaki!

P.S. Dzisiaj w  zdjęciach pomagała mi niezawodna i jak widać bardzo zmęczona kocim życiem Tosia!  💓

Recenzja przedpremierowa: Aleksandra Rumin "Zbrodnia i Karaś"

Pewnie każdy zna klasykę w postaci „Zbrodni i kary” Dostojewskiego. Ja przyznaję się bez bicia, jest to jedna z niewielu lektur, których...