piątek, 30 listopada 2018

Recenzja: Lucy Cooke "Cała prawda o zwierzętach. Zakochane hipopotamy, naćpane leniwce i inne dzikie historie."

Rozpoczynając moją bookstagramowo-blogową drogę nie sądziłam, że mój gust literacki tak się poszerzy. Dzięki Wam i Waszym poleceniom poznałam chociażby cudowny gatunek jakim jest reportaż i literatura faktu, za co jestem Wam ogromnie wdzięczna! Jednak jak w przypadku reportaży mogłabym kiedyś pomyśleć o przeczytaniu czegoś z tego gatunku, to o literaturze popularnonaukowej chyba bym tak nie pomyślała jednak lektura "Całej prawdy o zwierzętach" była bardzo fascynująca.





Ale po kolei. Jak można łatwo się domyślić już po tytule książka opowiada o zwierzętach. Nie jest to jednak opis konkretnych gatunków od A do Z, a zbiór mitów na ich temat, które przez wiele lat pokutowały w zoologii. Czy wiedzieliście, że dawniej kiedy bociany znikały z Europy odlatując do ciepłych krajów, sądzono, że odlatują one w kosmos? Ciężko w  to uwierzyć, prawda? Jednak przez pewien okres czasu taka teoria funkcjonowała. I ta książka jest właśnie pełna takich ciekawych historii, o których z pewnością nie usłyszymy na lekcjach przyrody. Autorka rozprawia się z tymi mitami i stara się przybliżyć Nam sylwetki zwierząt i trochę zaprzyjaźnić Nas z nimi. 







Sama książka napisana jest prostym językiem, czasami pojawiają się łacińskie nazwy zwierząt jednak treść nie jest nimi przeładowana. Autorka opowiada nam po prostu historię o danym zwierzęciu w sposób bardzo przystępny. Książka praktycznie czyta się sama. Poznawanie kolejnych mitów jest niezwykłą przygodą. Niektóre fakty w  niej zawarte na pewno sprawią, że spojrzycie zupełnie inaczej, na niektóre stworzenia. Te, które wydają się nam milutkimi, słodkimi maleństwami w rzeczywistości potrafią przejawiać zachowania, o jakie nigdy byśmy ich nie posądzili. Chociaż autorka przedstawia nam zwierzęta od trochę innej strony to jest to oczywiście oparte na literaturze naukowej, której obszerną bibliografię znajdziemy oczywiście na końcu książki.







Dużym plusem dla mnie jest to, że książka podzielona jest na oddzielne rozdziały, każdy mówiący o innym zwierzęciu. Są one od siebie zupełnie niezależne więc nie musimy czytać jej od razu "od deski do deski", a możemy sobie dawkować te informację i wracać do ulubionych zwierząt lub fragmentów bez problemu z ich znalezieniem. 


Umknąć uwadze nie może też sposób wydanie książki. Twarda oprawa, dzięki której książka będzie pięknie prezentowała się na regale i dodatkowo ryciny i nieliczne zdjęcia, które znajdują się w środku tylko umilają czytanie. 





Dla kogo jest ta pozycja? Moim zdaniem dla każdego. Można wynieść z niej na prawdę fascynującą wiedzę i bardzo miło spędzić czas podczas czytania.Te niespotykane fakty mogą być wykorzystane w wielu rozmowach jako ciekawostka. Gwarantuję, że zabłyśniecie nimi. Przetestowałam to osobiście i sprawdziło się w 100%.

Podsumowując, jeżeli szukacie ciekawej, nietuzinkowej lektury to jest to zdecydowanie coś dla Was. Na pewno nie będziecie się nudzić!

Buziaki!

Autor: Lucy Cooke
Tytuł: Cała prawda o zwierzętach. Zakochane hipopotamy, naćpane leniwce i inne dzikie historie. 
Tytuł oryginalny: The Unexpected Thruth About Animals
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 377

poniedziałek, 12 listopada 2018

Recenzja: Iza Komendołowicz "Ginekolodzy. Tajemnice gabinetów"



Bardzo lubię książki, które odkrywają tajemnicę zawodu lekarza z nieznanej nam strony. Oczywistym dla mnie więc było, że będę musiała przeczytać również tę pozycję, która jest zapiskiem rozmów z lekarzami i pacjentkami ginekologicznymi. 

Autorka rozmawia zarówno z lekarzami z kilkudziesięcioletnim stażem, specjalistów w swojej dziedzinie, jak i z młodszymi lekarzami. Dzięki temu dostajemy szeroki obraz poruszanych wątków. Zarówno to jak pewne kwestie postrzeganą są współcześnie, jak i to jaki był pogląd na nie jeszcze kilkadziesiąt lat temu.

Wydawało mi się, że będzie to lekka lektura, zawierająca anegdotki z codzienności lekarza ginekologa i faktycznie pierwsze strony były dokładnie tym, okazało się jednak, że jest to jedynie humorystyczny wstęp przed poważnymi rozmowami na trudne tematy.





Książka podzielona jest na 17 rozdziałów i każdy z nich opowiada o innym elemencie tej dziedziny medycyny. Znajdziemy tu rozmowy na temat porodu, młodocianych czy starszych matek, ale również ważniejsze tematy jak aborcja, gwałt czy In Vitro, o których jeżeli mówi się głośno to tylko w atmosferze skandalu i wzajemnych oskarżeń.




Pomimo nieraz trudnych i szokujących tematów poruszanych przez 
autorkę, książkę czyta się szybko i w moim przypadku bez wytchnienia, nie potrafiłam jej odłożyć. Z każdą kolejną stroną mój szok mieszał się z niedowierzaniem i chwilą refleksji nas kwestią własnego zdrowia i tego o ilu rzeczach nie myślimy, ile odsuwamy od siebie. Jest to tylko zapis rozmów, bez wtrąceń umorlaniających jednak mimowolnie ta lektura zmusza do przemyśleń.


Autorka przez całą książkę wydaje się być obok, nie wyrażać swojego zdania, jedynie w dwóch tematach nie potrafiła do końca ukryć swoich emocji i można było wyczuć jej stosunek do podjętej rozmowy i jej kierunku. W dalszym ciągu nie wyrażała jednak swojego zdania i podeszła do tematu na tyle profesjonalnie, na ile była w stanie. Zupełnie mnie to nie dziwi, wspomniane rozmowy poruszały jedne z najgłośniejszych "problemów" współczesnej ginekologii i nie wiem czy ktokolwiek potrafiłby obok tego przejść w 100% obojętnie, tym bardziej kobieta.



Czy mogę polecić tę książkę? Zdecydowanie tak! Co prawda najpewniej trafi bardziej w gusta kobiece, który facet chciałby czytać o przebiegu porodu. Jest to na pewno wartościowa i ważna pozycja, odkrywająca niekiedy mroczne sekrety lekarzy. Przybliżająca nam trochę zawód ginekologa i to z jakimi problemami Ci ludzie spotykają się w swojej pracy.


Kto z Was już czytał? Jakie są Wasze odczucia po tej lekturze?
Buziaki!


Autor: Iza Komendołowicz
Tytuł: Ginekolodzy. Tajemnice gabinetów
Wydawnictwo: WAB (Grupa Wydawnicza Foksal)
Ilość stron: 316


Recenzja przedpremierowa: Aleksandra Rumin "Zbrodnia i Karaś"

Pewnie każdy zna klasykę w postaci „Zbrodni i kary” Dostojewskiego. Ja przyznaję się bez bicia, jest to jedna z niewielu lektur, których...