No i mamy koniec roku...Ktoś mi może
powiedzieć kiedy to zleciało?
Jak to bywa z końcami i początkami
jest to czas pewnych podsumowań. Podsumowujemy swoje życie
prywatne, zawodowe, uczuciowe. Czy udało nam się osiągnąć
zamierzone cele? A może ten odchodzący rok wybitnie nas czymś
zaskoczył?
Z tej okazji chciałam zrobić dla Was
małe podsumowanie przeczytanych przeze mnie książek. Postanowiłam
sobie, że w tym roku przeczytam ich 52. Słynne wyzwanie, jedna
książka na tydzień i oczywiści nic z tego nie wyszło. Właśnie
jestem w trakcie 42 książki i chyba z takim wynikiem skończę ten
rok. Mimo wszystko nie żałuję bo miałam to szczęście i nie
trafił mi się ani jeden kompletny gniot. Kilka pozycji mnie
zawiodło, oczekiwałam od nich czegoś innego, czegoś więcej, ale
takie książki też są potrzebne. Wydaje mi się, że dzięki nim
lepiej doceniamy dobrą literaturę. Zgadzacie się ze mną?
Ale do rzeczy, pomyślałam, że
podzielę się z Wami tymi najlepszymi, najbardziej wartymi polecenia
i tymi kilkoma, na których się zawiodłam.
Zaczniemy może od tej pozytywniejszej
strony czyli polecajki!
Justyna Kopińska „Polska odwraca
oczy” , „Z nienawiści do kobiet” , „Czy Bóg wybaczy siostrze
Bernadetcie”
Nie potrafię spośród tych reportaży
wybrać tylko jednej książki. Wszystkie są ważne, wszystkie
poruszają istotne, szokujące tematy przy jednoczesnej lekkości
pióra autorki. Czyta się je ekspresowo, nie licząc przerw szoku i
niedowierzania, z którymi ciężko czasami się uporać. Jeżeli
chodzi o tematykę, którą poruszają to nie są to książki
lekkie, ale na pewno warto je znać i wyrobić sobie własne zdanie o
poruszanych w nich tematach.
Richard Schwartz „Pierwszy róg”
Tej książki nie mogło tu zabraknąć! Dzięki niej otworzyłam się na fantastykę i jaka niesamowita była to przygoda. Fabuła książki toczy się w zasypanej śniegiem karczmie, w której dochodzi do zbrodni i innych ciężkich do wytłumaczenia zdarzeń. Zarówno przedstawiona historia, sposób jej konstrukcji, kreacja bohaterów i interakcje między nimi zachęcają do przewrócenia strony i zagłębienia się w tym świecie.
Khaled Hosseini „Chłopiec z
latawcem”
To książka, którą poznałam dzięki
Wam. Wasze recenzje zachęciły mnie do jej przeczytania i nie
żałuję! To piękna, poruszająca historia o przyjaźni, złamanym
zaufaniu i głęboko zakorzenionym poczuciu winy. I to wszystko na
tle drastycznych przemian społecznych mających miejsce w
Afganistanie. Pomimo tego, że nie ma tam niewyobrażalnych zwrotów
akcji, nie jesteśmy bombardowani z każdej strony przygodami to jest
to opowieść, która chwyta za serce i pozostaje w nim na długo.
Max Czornyj „Grzech”
Mistrzostwo! Tylko tyle można powiedzieć o tej książce. Mroczna historia, opisana w równie dosadny sposób powoduje momentami ciarki na plecach. Świetnie napisana intryga, obraz mordercy dopracowany w każdym szczególe i lekkie pióro, z tego nie mogło wyjść nic złego! To zdecydowanie jeden z najlepszych kryminałów jakie kiedykolwiek przeczytałam.
Katarzyna Puzyńska „Motylek”, „Więcej czerwieni”
Pokochałam serie o Lipowie od
pierwszych stron! Świetnie skonstruowane kryminały z wątkami
obyczajowymi. Oprócz mistrzowsko napisanych wątków
kryminalnych mamy też bohaterów z krwi i kości. Jednych się
kocha, innych nienawidzi, ale do wszystkich się przywiązujemy. Za
mną dopiero dwie pierwsze części, ale przepadałam i nie spocznę
dopóki nie skompletuję wszystkich wydanych części.
No i nadszedł ten mniej pozytywny moment, czyli książkowe rozczarowania.
Karen Dione „Córka króla moczarów”
Ta książka zapowiadała się bardzo
dobrze, opowieść o dziewczynie, która była córką porwanej
kobiety i jej oprawcy. Mieszkająca ze swoją „rodziną” na
moczarach nie znała innego świata, nie wiedziała, że coś w tym
obrazku jest nie w porządku. Jest to historia młodej osoby, która
przeżyła coś niewyobrażalnego jednak czegoś tu brakuje.
Nazywanie tej książki świetnym thrillerem psychologicznym jest
według mnie trochę przesadzone. Czytało się ją miło jednak coś
cały czas umykało, można było poprowadzić tą historię w inny
sposób.
Helen Fielding „Bridget Jones. W pogoni za rozumem”
Filmy o tej szalonej dziewczynie znają pewnie wszyscy i większość, tak jak ja, uwielbia. Druga część przygód Bridget jest tym bardzo rzadkim przykładem kiedy to film jest lepszy niż książka. Pierwszą część czytało mi się w porządku, bez fajerwerków co prawda, ale dostałą to czego oczekiwałam, lekką komedię do przeczytania i spędzenia miło czasu. Z drugą częścią niestety była już trochę gorzej. Czytało mi się ją trochę ciężko, prawie odłożyłam ją na półkę w trakcie czytania także zdecydowanie bardziej polecam Wam film.
Zygmunt Miłoszewski „Uwikłanie”
Miałam leki problem z tą książką.
Niby pomysł na fabułę ciekawy, mamy morderstwo, do którego
dochodzi w dziwnych okolicznościach, które odkrywa zakopane demony
z przeszłości, ale jednak były tu pewne braki. Coś w prowadzeniu
fabuły poszło nie tak, autor wprowadzał pewne wątki i jakby
zupełnie o nich zapominał, skupiał się na czymś innym i element
historii, który mógł być bardzo ciekawy został zupełnie
porzucony przez co w moich oczach książka trochę straciła.
A jak wygląda Wasze podsumowanie roku?
Znalazły się w nim jakieś perełki? Czy może wręcz przeciwnie
przestrzegacie innych czytelników przed sięganiem po konkretne
pozycje?
No i oczywiście na ten Nowy Rok życzę Wam wszystkiego co najlepsze, aby był lepszy od poprzedniego. Spełniajcie swoje marzenia, realizujcie plany i żyjcie pełnią życia!