niedziela, 25 lutego 2018

Recenzja: Camilla Lackberg "Księżniczka z lodu"


"Przywodziła mu na myśl księżniczkę. Księżniczkę z lodu."

Od jakiegoś czasu miałam wrażenie, że książki Camilli Lackberg zna każdy oprócz mnie. Była ona wszędzie więc nie mogłam sobie odpuścić i nie przeczytać "Księżniczki z lodu"! Miałam duże oczekiwania co do tej pozycji, w końcu to skandynawski kryminał, a one mają w sobie coś szczególnego. Po lekturze mogę powiedzieć jedno na pewno się nie zawiodłam!

Naszą przygodę zaczynamy w małej szwedzkiej miejscowości Fajllbacka,w której zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Znajduje ją pewien staruszek opiekujący się domem oraz jej dawna przyjaciółka z dzieciństwa Ericka Falck. To właśnie ona zostaje początkowo trochę wbrew swojej woli wplątana w rodzinną tragedię, jednak z biegiem czasu postanawia odkryć co stało się tego feralnego dnia. Bohaterka zaczyna prowadzić własne śledztwo w celu wyjaśnienia okoliczności śmierci kobiety. To co odkryje okaże się szokujące nie tylko dla niej. Jak mroczny sekret skrywa miasteczko? Kto jest w to  zamieszany? Jakie konsekwencje niesie za sobą ludzki strach o pozory? I jaki związek z wydarzeniami ma tajemnicze zniknięcie mające miejsce lata wcześniej?
Odpowiedzi na te i wiele innych pytań otrzymamy oczywiście w trakcie lektury. Autorka w sprytny sposób łączy w narracji zdarzenie teraźniejsze z tymi z przeszłości bohaterów, które pozwalają wyjaśnić większość mających miejsce wydarzeń. Cofamy się w przeszłość, gdzie czeka na nas mroczna tajemnica, która na dobre odmieniła losy wielu ludzi. Tutaj zakończę żeby nie zdradzić przypadkiem najciekawszych szczegółów. Powiem tylko, że jestem zachwycona! Otrzymujemy nie tylko dobrze napisaną powieść, ale też ciekawą historię, która zmusza nas do myślenia i poszukiwania rozwiązania wraz z jej bohaterami. W książce przoduje wątek kryminalny jednak oprócz niego dostajemy także opowieść o życiu samotnej trzydziestolatki, która nie potrafi ułożyć sobie życia do końca tak jakby chciała. Poznajemy trochę losy jej oraz jej bliskich, które dotykają współczesnych społecznych problemów. Pozwala nam to na chwilę oderwać się od tajemnicy morderstwa i zmusza do zastanowienia jak My postąpilibyśmy na miejscu bohaterów.
 Im bliżej byłam końca książki, im mniej kartek nieuchronnie zostawało do tej ostatniej strony, tym bardziej żałowałam, że ta przygoda musi się już skończyć. W głębi liczyłam na więcej niespodziewanych historii, zagrzebanych demonów, bohaterów, którzy wnieśliby nowy zamęt do cudownej fabuły. 
Niestety jak każda i ta książka musiała mieć swój koniec, na szczęście są kolejne. Oby okazały się równie interesujące bo wiem na pewno, że moja przygoda z autorką na pewno jeszcze się nie skończyła.

A Wy czytaliście książki Camilli Lackberg? Podobały się Wam czy macie może inną opinię na ich temat? Dajcie koniecznie znać w komentarzu!
Buziaki!

Autor: Cmilla Lackberg
Tytuł: Księżniczka z lodu
Tytuł oryginalny: Isprinsessan
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ilość stron: 424

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Recenzja przedpremierowa: Aleksandra Rumin "Zbrodnia i Karaś"

Pewnie każdy zna klasykę w postaci „Zbrodni i kary” Dostojewskiego. Ja przyznaję się bez bicia, jest to jedna z niewielu lektur, których...